Dwa
różne krzesła, kupione przypadkiem na OLX za grosze. Piszę przypadkiem ponieważ
pojechałam po inne ale pani w całym panującym w domu bałaganie nie mogła ich
znaleźć. Przypomniała sobie jednak o tych które miała w garażu. Początkowo
miałam je pomalować na biały kolor tak aby pasowały do kompletu moich krzeseł,
które kupiłam rok temu. Plan jak zwykle uległ zmianie.
Polubiłam
farby Viva Garden i jedno z krzeseł dostało kolor KWIAT LIPY kolejne NIEZAPOMINAJKA
Wbrew
pozorom przy tych krzesłach było sporo pracy. Nie wystarczy tylko pomalować i
uzyskać idealny efekt. Krzesła jak każdy inny mebel zostały mocno zeszlifowane,
w tym przypadku robiłam to ręcznie papierem o gradacji 60. W jednym z krzeseł
nie było siedziska w drugim było napuchnięte od wilgoci. Oba siedziska zostały
wymienione.
Problemem
był zakup cieniutkiej sklejki... okazało się że albo nigdzie jej nie ma albo
kosztuje 90 zł i jej arkusz nie wchodzi nawet na przyczepkę. W markecie Mrówka
usłyszałam, że jest opcja ucięcia kawałka sklejki ale i tak muszę zapłacić za
cały. Zrezygnowałam i ostatecznie zdobyłam ją w inny sposób.
Krzesła
przeszły dużą metamorfozę, niebieskie dostało tylko dwie warstwy farby a jasne
cztery. Uwielbiam nadawać meblom kolor, nawet jeśli te metamorfozy są proste
jak ta – SĄ PRZYJEMNE! J
Piekna robota! My kupilismy stary drewniany dom w ktorym wlasciciele zostawili takie krzesla wlasnie z lat 70 myślę ale w bardzo dobrym stanie;) wyczyscilam i pomalowalam na fiolet bo tak mi sie podobalo:)służą nsm super:)
OdpowiedzUsuńooo cudnie! stary dom będzie kopalnią pomysłów na odnawianie ;)
UsuńA mnie się też podobają pomalowane na takie pastelowe kolory. Piękne wykonanie :)Gdzie znaleźliście cienką sklejkę w końcu? Irena
OdpowiedzUsuńsklejkę widziałam w markecie Mrówka, cena ok 80 zł...
Usuń