Pora na przedpokój na górze, może
bardziej klatka schodowa? nie wiem, nazywam go przedpokojem. Jest jedynym
pomieszczeniem na górze gdzie nie mam skosów i brakowało mi pomysłu na
wykorzystanie ścian. Wstawienie szafy nie było dobrym rozwiązaniem ale tez nie
było nawet takiego zapotrzebowania, bo garderoba jest tuz obok. Postanowiłam
stworzyć ściankę pełną obrazów i zdjęć.
Obrazy
wieszam spontanicznie, ich rozmieszczenie jest przypadkowe. Na zdjęciach
znajdują się ważne dla nas chwile a większość ram zrobionych jest na zamówienie
w OPRAWIAMY W RAMY absolutnie
polecam Wam ten mały rodzinny sklepik, dawno nie spotkałam się z tak
indywidualnym podejściem do klienta.
Wnętrze
gotowe jest do pokazania dopiero teraz ponieważ spotkał je tak zwany zły okres
- TYMCZAS. Tymczas miał być na chwilę ale jak to z nim bywa był ponad rok. Do
wymiany pozostały jedynie listwy przypodłogowe, które zwyczajnie z naszej winy
zostały źle przycięte.
Na
szczęście zawieszona tam lampa została wymieniona na oświetlenie SPOT
LIGHT. Zaufałam po raz
trzeci i jestem przekonana że oświetlenie do reszty pokoi kupię właśnie tam.
Oświetlenie tej marki posiadam także w łazience na górze oraz przedpokoju na
dole, który już pozakazywałam na blogu. Prezentowany model lampy to identycznie
jak w dolnym przedpokoju model Justyna.
Co
dalej... przedpokój ma jedną wielką pomyłkę, płytki. Byłabym nie w porządku
gdybym Wam je poleciła. To płytki hiszpańskiej firmy VIVES, mam mam w domu
kilka z ich produktów i wszystko jest ok ale nie to! Płytki bardzo źle znoszą
jakiekolwiek zwierzaki. Tak wiem, że wybierając biały produkt do domu pełnego
zwierząt nie powinnam narzekać ale przy innych wnętrzach nie mam problemu. Czy
jest pies czy go nie ma płytki należałoby myć codziennie. Dodatkowo
są bardzo słabe i już np upadek telefonu spowodował pęknięcie jednej z
nich.
Mam
nadzieje, że to jasne wnętrze przypadnie Wam do gustu.
Przedpokój w niedalekim czasie doczeka się drewnianych białych
żaluzji.
Ramy – OPAWIAMY W RAMY
Oświetlenie – SPOT LIGHT
- Monika