Prawidłowe zakotwienie murłaty do wieńca gwarantuje, że w trakcie coraz częstych u nas wyjątkowo silnych wiatrów dach pozostanie na swoim miejscu. Ten często pomijany detal pełni niezmiernie ważną rolę w konstrukcji - kilka prętów z nakrętkami przenosi siły rozporu, parcia i ssania wiatru z połaci na wieńce. Rozstaw kotew do murłaty zależy od konstrukcji i schematu statycznego jaki projektant przyjął dla dachu. Tradycyjnie przyjmuje się kotwienie murłaty do wieńca nie rzadziej niż co 2 m, a jeśli w ścianie kolankowej występują trzpienie usztywniające bez wieńca to kotwy przyjmuje się w rozstawie trzpieni.
Zwykle jednak rozstaw kotew powiązany jest z rozstawem krokwi i przyjmowany jako podwójny rozstaw krokwi. Jednakże projekt budowlany
powinien uściślać rozstaw, długość i klasę kotwy - jeśli tego nie ma w
dokumentacji należy wystąpić do projektanta części konstrukcyjnej o
uzupełnienie braków. Ogólnie rzecz biorąc: w projekcie powinien być
wyspecyfikowany pręt o odpowiedniej średnicy, klasie i długości z podaną
długością części nagwintowanej. Zwykle przyjmuje się:
- zakotwienie pręta w betonie na
długości 40 jego średnic, czyli np. dla średnicy 16 mm, minimalna długość
pręta w betonie to 64 cm, jeśli wieniec jest niższy, pręt zagina się w
"L" średnicą gięcia: "4*średnica pręta" dla średnicy mniejszej lub
równej 16 mm oraz "7*średnica pręta" dla średnicy pręta większej niż 16 mm,
- klasę pręta przyjmuje się
min. 5.6 lub 8.8,
- część gwintowa pręta
powinna być tak dobrana aby gwint kończył się w miejscu podkładki, zatem gwint powinien występować wyłącznie poza przekrojem drewnianym.
Podkładki również mają znaczenie - powinny równomiernie rozkładać docisk śruby do drewna na jak największej powierzchni. Dlatego należy
uzywać specjalnych podkładek do drewna, tzw. poszerzanych (a nie zwykłych
maszynowych). Podkładki powinny spełniać poniższe wymagania:
- grubość podkładek kwadratowych
nie mniejsza niż 0,25 średnicy śruby,
- grubość podkładek okrągłych nie
mniejsza niż 0,3 średnicy śruby,
- bok podkładek kwadratowych
powinien wynosić 3,2 średnicy śruby.
Drewno które trafia na budowę rzadko kiedy bywa odpowiednio sezonowane. Tarcica na więźbę w 90% przypadków przyjeżdża prosto z traka, więc nie ma szans na wymaganą 18% wilgotność. Inna sprawa, że praktycznie nikt nie sprawdza wilgotności drewna zabudowywanego, co również jest błędem gdyż podczas schnięcia konstrukcji drewno zmniejsza swoją objętość i paczy się w dowolnym kierunku. Czas sezonowania drewna (na powietrzu, pod zadaszeniem), można w przybliżeniu oszacować wg. wzoru:
Tm = k * d,
gdzie Tm to liczba miesięcy, d to grubość tarcicy w cm, a k to współczynnik zależny od gatunku drewna. Dla sosny k = 4,50. Tak więc jeżeli sezonujemy krokwie o grubości np. 8 cm, to należy je sezonować:
Tm = 4,50 * 8 = 36 miesięcy
Jeśli sucha zabudowa została wykonana przed zakończeniem procesu schnięcia drewna to mogą pojawić się pęknięcia płyt, nie wynikające z pracy dachu, ale właśnie z wysychania konstrukcji. Zmniejszenie objętości drewna podczas schnięcia powoduje, że połączenia śrubowe (czy to krokiew-jętka czy murłata-wieniec) zaczynają się luzować, a potem dachy mimo gęstego kotwienia fruwają po wsi, gdyż połączenie nie spełnia już swojego zadnia.
Na koniec budowy dachu cieśla lub kierownik budowy powinien poinstruować inwestora aby po przykryciu
dachem sprawdził dociągnięcie śruby do murłaty i skontrolował wszystkie inne połączenia śrubowe w dachu. Dlatego też w połączeniach ciesielskich odchodzi się od śrub na rzecz wkrętów z frezem. Śruby stosuje się tylko tam gdzie są absolutnie konieczne.
Wszystkie te informacje powinny się
znaleźć w projekcie, a w razie ich braku projektant zostawia to do decyzji cieśli. Dobry
fachowiec wie, z doświadczenia jak powinno być wykonane kotwienie i zrobi
dobrze, kiepski zrobi jak umie czyli zwyczajnie źle.
Pytanie, czy każdy inwestor
potrafi określić czy wykonawca zna się na swojej robocie?
- Piotr
- Piotr
Bardzo ciekawy wpis, nie wiedziałem że schnięcie w warunkach naturalnych przebiega aż tak długo, mam w projekcie płatew 20x26 więc powinna schnąć prawie 8 lat, jednak stara szkoła sezonowania płazów na góralskie chałupy miała sens.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy stosowanie wkrętów ciesielskich rozwiązuje problem, jak elementy wyschną to czym nie byłyby skręcone to pojawią się między nimi szczeliny.
Zdaje się że w Polsce panuje swoista omerta w temacie drewna na więźbę tradycyjną, w projektach i normach jest podawana wilgotność poniżej 20%, ale kierownicy budów przymykają oko na to że z więźby przy skręcaniu śrubami cieknie woda.
Czy to prawda że nie da się wysuszyć więźby na wolnym powietrzu, bo ją poskręca, czy jest to tylko wymówka tartaków które sprzedają kantówki z rdzeniem i najchętniej wycinaliby więźby ze stempli..?