Kapliczka
w naszym ogrodzie nie pojawiła się przypadkowo – od dawna szukaliśmy czegoś co
będzie pasowało do naszego domu, figurki która będzie mała skromna i nie
plastikowa. Figurki z duszą.
Na
jednym z lokalnych targów w Beskidzie Niskim kupiliśmy małą figurkę Chrystusa
Frasobliwego. Wykonana własnoręcznie przez starszego Pana idealnie wpasowała
się w naszą koncepcję. Chcieliśmy mieć kapliczkę jakich pełno w Beskidzie
Niskim – skromną, delikatnie ukrytą wśród brzóz.
Figurka
została kilkukrotnie zaimpregnowana i na razie nie będzie miała daszku. Wykonana
na prostym stelażu – właściwie na tym co zostało nam z innych projektów. Początkowo
stać miała na drewnianej konstrukcji ostatecznie jednak jednym z elementów podstawy została stara
zużyta tarcza. Wszystko zostało pomalowane i umieszczone pod brzozami.
Nie
chcę się bardzo rozpisywać nad sensem kapliczek przydomowych., nad tym po co
dlaczego ? itd. Taką mieliśmy potrzebę i w sposób jaki widzicie zrealizowaliśmy
nasz plan. Na zawsze mamy u siebie kawałek Beskidu Niskiego.
Fajny aczkolwiek trochę dziwny pomysł
OdpowiedzUsuńDlaczego dziwny? Pięknie wygląda Wasza kapliczka, dziękuję za szczegóły techniczne
UsuńSama figura śliczna, a cała "kapliczka"ma coś w sobie,skromna i taka prawdziwa. Piękna.
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńPiękna, też mamy taką potrzebę przydomowej kapliczki. Mamy i ją sobie zrobimy, tylko najpierw musimy ją sprowadzić z Polski.
OdpowiedzUsuńWasza kapliczka jest piękna!
:)
I kawałek Nieba
OdpowiedzUsuńzawsze o takiej marzyłam i niedługo będę mieć .Piękna
OdpowiedzUsuń