Pamiętam jak budując dom przez chwilę pomyślałam o
tym, że jednak nie chciałabym jednej ściany… ale murarz właśnie ją stawiał,
była przecież w projekcie… no i jakoś czasu nie było na to, żeby o tym myśleć.
Później ta ściana została pokryta cegiełką – jedną z najgorszych rzeczy jakie
mieliśmy w domu. Na gipsową cegiełkę wydaliśmy około 2 tyś. W opakowaniu z
narożnikami było 6 sztuk cegiełek z czego my mogliśmy wykorzystać tylko trzy
prawe… zostawało nam bardzo dużo materiału z którym nie dało się nic zrobić.
Niektóre cegiełki były połamane – reklamacje nic nie dawały i pomimo, że ściana wyglądała pięknie – kurzyła się
okropnie i patrząc na nią pamiętałam te źle wydane pieniądze.
Po trzech latach zapała decyzja o zburzeniu ściany
pomiędzy dwoma pokojami. Jeden z nich od początku od kiedy zamieszkaliśmy U
SIEBIE W DOMU nie był używany. Stanowił składzik czyli miejsce znane Wam z
naszego fb jako „ pokój pierdolnika i tajemnic”
Remont podzieliliśmy na cztery części, które opisze
Wam niżej.
- przestawienie
kaloryfera
- wybicie okna i
powiększenie go
- wyburzenie ściany
- uzupełnianie
ubytków po ścianie oraz wykończeniówka
Przestawienie kaloryfera.
Pod oknem o wymiarach 150/150 cm był kaloryfer
ponieważ w salonie mamy ogrzewanie podłogowe a w pokoju obok w którym burzona była
ściana nie było już podłogówki – musieliśmy zostawić kaloryfer. Jego
przełożeniem zajął się nasz hydraulik. Za tą usługę zapłaciliśmy 150 zł. Zdecydowaliśmy
się zostawić kaloryfer, który w przyszłości zyska na pewno osłonkę, ponieważ
salon powiększył się o 9 m ,
baliśmy się, ze w tej nowej części może być zimno.
Wybicie okna i powiększenie go.
W salonie mamy okno PSK w największym możliwym
rozmiarze czyli 4.70 m
szerokości. Nie wyobrażaliśmy sobie aby w połączonych wnętrzach okno nie było
symetryczne. Zresztą elewacja domu nie wyglądała od początku ok ze względu na
różne rozmiary okien. Okno o wymiarach 150/150 zostało wymienione na okno o
wymiarze 220/150. Nie chcieliśmy montować tu PSK czy HST tylko zwykłe balkonowe
drzwi dlatego z boku naszego okna jest część o wymiarze 30 cm która jest FIXem.
Okna zamawialiśmy jak zwykle w Oknoplast na
którym niestety teraz troszkę się zawiodłam. Po to braliśmy ekipę montującą za
300 zł aby mieć gwarancję na okno… a w momencie kiedy potrzeba była aby ktoś
przyjechał po pilną naprawę… trochę się zawiedliśmy odsyłaniem nas. Pozostaliśmy
z otwartym oknem na całą noc ( listopad ) nie tak wyobrażałam sobie gwarancję
dwa miesiące po montażu. Ostatecznie sami dokonaliśmy korekty przy oknie i dało
się je zamknąć. – rozczarowanie…. Bo przecież nie na wszystkim musimy się znać
i nie wszystko musimy sami umieć.
Otwór pod okno wybijaliśmy sami. Nowe okno kupiliśmy
za 2200 zł + 300 zł montaż. Jest to klasyczne trzyszybowe okno. Niestety nie do
końca udało obsadzić się je tak jak poprzednie duże okno i teraz w momencie
kiedy kładliśmy panele zauważyliśmy że okna osadzone są na różnych wysokościach.
Jest to nieznaczna różnica i jak najbardziej rozumiemy że było to odrobinę
wpisane w ryzyko wymiany okna.
Wyburzenie ściany.
Oczywiście najbardziej spektakularna część remontu.
Samo wyburzenie to około trzy godziny czasu. Ściana o wymiarach 260/250 poszła
bardzo szybko pozostawiając po sobie dwie przyczepki gruzu. Na czas burzenia
nie wynosiliśmy mebli z salonu, wszystko zostało dokładnie zabezpieczone folią.
Uzupełnianie ubytków po ścianie i wykończeniówka.
Zdecydowanie najcięższy moment. Ubytki po ścianie jak
widać na zdjęciach były dosyć duże. Musieliśmy rozebrać dwa gniazdka i
oświetlenie jakie mieliśmy na zburzonym fragmencie i całą tą elektrykę przenieść
i uporządkować od nowa. Dziura w podłodze dostała nową wylewkę a ubytki na
ścianie załataliśmy środkiem o nazwie goldband. Świetny produkt ! można napisać
– idealny! Sprawdził się cudownie! Na naszych ścianach były klasyczne tynki bez
gładzi, po naniesieniu dwóch warstw tego produktu i zeszlifowaniu go uzyskaliśmy
idealną powierzchnię. Listwa wykończeniowa maskująca szyby karniszowe połączyła
nam oba wnętrza w jedno.
Spory problem był z panelami ponieważ w obu
pomieszczeniach były inne. Już na kilka miesięcy przez planowanym remontem zaczęliśmy
szukać tych paneli aby je dokupić. A nie było to łatwe zadanie bo panele nie
były już produkowane, zmieniły swoje numery, nazwę itd… ale udało się na
magazynie odnaleźć 6 opakowań takich samych paneli a na sam koniec okazało się,
że są sprzedawane teraz dla małych sklepów pod totalnie inną nazwą.
Rozebraliśmy pół parteru z paneli aby uzupełnić panele w miejscu gdzie była
ściana. Nie obeszło się bez rozebrania części pierwszego schodka … ponieważ pod
niego wchodziły panele, które musieliśmy wymienić.
Nie będzie tu na koniec spektakularnego i pięknego zdjęcia
pokazującego salon po całkowitej zmianie. Nie jest jeszcze to wszystko
ostatecznie wykończone !
Brakuje koloru, brakuje lamp, dywanów itd. ale na zdjęciu niżej widać gdzie była
ściana – to miejsce w którym leży biała listwa! Widać jak zmieniło się wnętrze
i jak udało nam się wybrnąć z wszechobecnych dziur…
Ostatnim
elementem wykończenia salonu jest położenie tapety na jedną ze ścian w nowym
pomieszczeniu. Zdecydowaliśmy, że będzie to mapa Warszawy którą zamówiliśmy w
MAPTU. Jest to nasz kolejny zakup w tej firmie – wcześniej kupiliśmy tam mapę
okolicy. Uwielbiamy ich produkty dlatego tą mapę na zamówienie tez zamówiliśmy
tam.
Mapa
ma wymiary 200 na 260 cm, podzielona została na trzy paski. Na każdym z pasków
znajduje się już klej także nie trzeba smarować wcześniej ani mapy ani ściany !
Cały pasek moczyliśmy w wannie i po minucie kiedy klej się aktywował tapeta
nadawała się już do położenia! Położenie jednego paska zajęło nam około 3 min!
Także naprawdę niezłe tempo! Ważne aby wcześniej odpowiednio przygotować ścianę
czyli – pomalować ją na biało i wcześniej zagruntować! Wszystko po to aby grunt
dobrze pracował z klejem czyli scalił nam tapetę ze ścianą a biała farba – po to
aby żaden kolor nie prześwitywał z tapety!
Powiem
Wam, że efekt całkowicie przeszedł nasze oczekiwania! Mapa jest piękna!
Zerknijcie
do MAPTU po Wasze mapki !
A z ciekawości jakie macie tynki gipsowe czy ćw?
OdpowiedzUsuńCW
Usuń