Nigdy tak jak teraz nie potrzebowaliśmy zastanowić się w jaki sposób zaoszczędzić odrobinę czasu.. pewnie dlatego nigdy nie zastanawialiśmy się też nad zakupem robota sprzątającego. Przychodzi jednak taki czas w życiu, że powiększenie się rodziny staje się faktem i zdajesz sobie sprawę że od teraz każda chwila wolnego czasu będzie liczyła się jeszcze bardziej!
Dlatego zanim na świat przyjdzie nasz mały Z. powiększamy naszą rodzinkę o L10 Pro, robot sprzątający od Dreame!
Nie będziemy rozpisywać się szczegółowo nad każdą jego śrubką, ta recenzja ma pomóc Wam w podjęciu decyzji i być może w wyborze Dreame L10 Pro, dlatego opiszemy krótko i konkretnie wszystko co dla nas po czasie już z nim spędzonym jest najważniejsze!
Dlaczego robot sprzątający a nie odkurzacz bezprzewodowy?
Mamy w domu bezprzewodowy odkurzacz nie sprawuje się źle jednak jak by nie patrzeć trzeba poświęcać czas na jego obsługę. Robota programuje się na konkretną godzinę lub planuje jego pracę na bieżąco. Jedyne co musimy przy nim zrobić to kliknąć start i po skończonej pracy opróżnić jego zbiorniczek na kurz.
Dlaczego Dreame L10 Pro?
Dreame jest częścią Xiaomi. A Ci z Was którzy są z nami od dawna, doskonale wiedzą że Xiaomi jest jedną z naszych ulubionych marek. Od telefonów z którymi komunikujemy się z Wami po nawilżacz powietrza który pozwala nam swobodnie zasypiać. Co nam dało kupienie Dreame L10 Pro? Coś bardzo ważnego! JEDNĄ APLIKACJĘ do obsługi! Odkurzacze Dreame i roboty i te bezprzewodowe są dostępne w aplikacji Mi Home czyli w aplikacji Xiaomi w której jak widzicie na zdjęciu niżej mamy już kilka rzeczy. Nie trzeba instalować dodatkowej specjalnej i dedykowanej aplikacji a jedynie dodać kolejne urządzenie i wszystko mieć dosłownie pod ręką.
nakładka mopująca |
robot |
zbiorniczek na kurz |
Dlaczego wybraliśmy ten model?
Zależało nam na tym aby robot miał funkcję mopowania i mógł obsługiwać kilka map. Ten model obsługuje do trzech map, co to znaczy? Oznacza to że zapisując jego mapę sprzątania mamy pewność że doskonale odnajdzie się aż na trzech piętrach. Dodatkowo z każdej mapy możemy wybrać do sprzątania odpowiedni pokój. Robot gdy się rozładuje wraca do swojej stacji i to co dla nas ważne, doskonale rozpoznaje schody, więc mamy pewność że nie spadnie gdy zaniesiemy go na piętro naszego domu.
Co sprzątamy Dreame L10 Pro?
Zapisaliśmy sobie dwie mapy – parter i piętro naszego domu. Na tych powierzchniach mamy płytki ceramiczne panele i dywany, robot dobrze radzi sobie z każdą z powierzchni. Najbardziej zadowoleni jesteśmy z tego jak czyści na mokro płytki w łazience na górze, płytki te są strasznie ciężkie w utrzymaniu a po myciu robotem wyglądają naprawdę super! Nie musimy Wam pisać, że 12 łapek jakie mamy w domu generuje codziennie masę piasku kurzu a nawet kawałków kłosów zboża jakie na plecach potrafi przynieść do domu kot… przy zwierzętach zawsze jest co sprzątać a Dreame L10 Pro idealnie radzi sobie z sierścią i zanieczyszczeniami jakie przynoszą zwierzaki.
Jakie ma minusy?
Największym minusem jest dla nas kolor robota, niestety przy podnoszeniu go aby włączyć końcówkę mocującą na obudowie zostają slaby palców. Minusem jest także coś z czym w sumie uporaliśmy stawiając wirtualną ścianę ale w jednym miejscu jest to niemożliwe więc codziennie musimy ładnie i grzecznie do niego mówić „dasz radę wyjedz proszę” otóż! Robot ma problemy z naszymi meblami jakie zrobiliśmy sobie sami. Metalowe podstawki stołu, stolika kawowego i konsoli mają wysokość 1.5 cm i robot nie widzi ich jako przeszkodę. Z konsolą i stołem uporaliśmy się stawiając właśnie w aplikacji sztuczną ścianę ale stolik kawowy jest na tyle ruchomy i przestawiany codziennie, że jest to niemożliwe. Nie jest też tak że on za każdym razem wchodzi na ten stelaż stolika i nie umie zejść czasem się uda zjechać czasem jest komunikat w aplikacji, że trzeba pomóc i usunąć przeszkodę. Zastanowić się też trzeba czy to jest jego wadą czy nie dostosowaniem mieszkania…
Nie uważamy aby minusem był brak polskiego języka, każdy komunikat jaki mówi po angielsku do nas robot w zainstalowanej aplikacji wyświetla się już po polsku.
Jakie ma plusy?
Dużym plusem jest wybór trybu sprzątania od cichego po głośny, ten głośny włączamy tylko gdy nie ma nas w domu i z poziomu aplikacji będąc np. w sklepie uruchamiamy robota.
Często gdy zaplanujemy pracę wracając do domu dom jest sprzątnięty a robot ładuje się już w swojej stacji – to wskazuje na naprawdę szybki czas pracy i ładowania. Oczywiście czas pracy uzależniony jest od wielkości pomieszczenia, u nas dół sprząta w niecałe 40 minut górę w 30 minut.
Bardzo podoba nam się mycie na mokro, przy posiadaniu zwierzyńca jak u nas i przy wiecznie otwartym tarasie zawsze mamy masę kocich łapek widocznych na panelach.
Robot świetnie sprawdził się także w sypialni gdzie mamy dywan. Dywan został doczyszczony dzięki specjalnej włączonej funkcji która rozpoznaje zmianę nawierzchni.
Największym plusem dla nas jest to, że po każdorazowym odkurzaniu gdy czyścimy zbiorniczek na kurz coś w nim jest – tak wiem że to dziwne ale testowaliśmy raz odkurzacz po naszym klasycznym sprzątaniu i okazało się że i wtedy naprawdę sporo zebrał z podłogi. To w sumie zaskakujące bo zawsze wydawało się nam, że po naszym odkurzaniu jest już ok! teraz wiemy że ten robot zbierze zawsze więcej niż my!
Na plus oceniamy również rozpoznawanie przeszkód. Jeśli na podłodze śpi pies robot nie wiedzie na niego a rozpozna go odpowiednio wcześniej i bezdotykowo ominie „przeszkodę”
podgląd naszej aplikacji MI HOME |
widok na mapę w aplikacji |
wybór map w aplikacji |
Czy ponownie zdecydowalibyśmy się na zakup Dreame L10 Pro?
TAK! Bez wątpienia tak! I żałujemy że zdecydowaliśmy się na to tak późno. Dotychczas gdy nasz kolega Piotrek zadowolony wysyłał nam swoje mapki sprzątania domu uważaliśmy, że nie jest nam to potrzebne. Dziś wiem że minimum 30 minut dziennie mamy „w kieszeni” a jak wiadomo zaoszczędzony czas jest najważniejszy!
Dreame L10 Pro znajdziecie na allegro skąd także pochodzi nasz robot. Zamontujecie go u siebie bez problemu bo obsługa jak i montaż nakładki mopującej są mega intuicyjne.
Komentarze
Prześlij komentarz